60 Jaszczurów

Pod Jaszczurami ! Najsłynniejszy studencki klub w Polsce, wylęgarnia artystów i pomysłów, szkola menadżerów i centrum intelektualne akademickiego Krakowa obchodzi 60-cio lecie. To ważny i wielki Jubileusz. Zjechała sie cala Polska. Przyjaciele idei i przyjaciele przyjaciół. Swoi. Było hucznie! Inicjatorem obchodów i głównym spinaczem był Janusz Madej ( lubi chiczkę wiec dostarczyliśmy) głównym mówcą był Janusz Gast – animator kultury, dzialacz studencki czlowiek niezwyklej werwy i wigoru. #januszgast powolal do życia 16 lat temu nagrodę #andrzejpotok im.Andrzeja Wuja Potoka i kapitułę która ja przyznaje. Laureatami byli np Agnieszka Osiecka, Sława Przybylska, Czerwony Tulipan, Gienek Mielcarek, Adam Radzikowski ( profesor, drygent i konsultant muzyczny Chóru Wujów) Dwa lata temu Kapituła przyznała po raz pierwszy Nagrodę Zespolową którą postanowiono wręczyć przy okazji Jubileuszu Klubu Pod Jaszczurami gdzie przez lata Chór się spotykal w tzw Żyrafie ( dziś niestety zdemontowanej i przerobionej na Zaułek Zauchy – ale też słusznie ) #jaszczuryPrzetrwaliśmy pandemię i de facto w 62-gą rocznice Jaszczurów odebraliśmy nagrodę! Było cudnie. Janusz Gast ładnie przemowil a widzowie bili brawa. Pełna sala ucichła i odśpiewaliśmy Pieśń Podstawową czyli Amaranty a perkusista Old Metropolitan Band zagral nam marszowy werbel do taktu. Nastepnie wniesiono piękne ozdobne torty od Chóru dla jaszczurowców i synergia dalej się rozwijała w najlepsze…jeden róg sali -ten prestiżowy zarezerwowano dla Chóru gdzie krolowala Chiczka i Orzechówka z naszej mazurskiej hodowli … oprocz napitków serwowanych przez organizatorów. Milo bylo patrzec jak co i raz ludzie padali sobie w objęcia z okrzykiem zagrzewającym do walki typu Józek Q! Chodz do baru lub rozpoznawczym : Zbychu to ty?! Q! Nic sie nie zmieniasz! Albo porozumiewawczym : Zosia??? Pamiętam! Mru mruu..Nawet spotkałem Funia Heinricha -ktory gdy zostalem dyrektorem Almaturu w 1982 roku wyglądał tak samo jak dziś a wtedy juz wypowiedzialem popularne potem zdanie po wypowiedziach Funia : MÓWIĄ WIEKI!Oldy grały z werwą jak zawsze. Tadek jak go poznalem ciął na banjo i wydawal mi się wtedy hmmm dojrzałym mężczyzną i tak ma do dziś tylko teraz on nadal tak wygląda a ja się zestarzałem. Spotkalem wielu przyjaciół z rożnych okresów życia i było miło… łączyla nas fajna przeszłość i w zasadzie na niej skupialy sie tematy dzisiaj … o wspolczesności tu obecni mieli raczej podobny pogląd i nie psuliśmy nastroju by go afirmować…Super wydarzeniem była krótka acz niezwykle sympatyczna wizyta przy naszym stoliku Honorowego Gościa przyprowadzonego przez Wojtka Kucharzyka a mianowicie Jacka ZIELIŃSKIEGO lidera Skaldów,ktory dla Chóru i z Chórem zaśpiewał Przesliczną Violonczelistkę adresując ją personalnie do Andzi z czego wszyscy byliśmy dumni ! Jacek jeszcze tylko wypił dla zdrowotności orzechówkę i został porwany przez żonę. #skaldowie Wpadł do nas też Jarek Janowski znany rysownik satyryczny i komentator wspolczesnosci. Panietam jak podczas słynnych dwudniowych wyborów Przewodniczącego RN ZSP ( ktore niestety przegrałem ostatecznie

🥰
😇

) Jarek komentowal sytuacje zabawnymi acz mądrymi rysunkami. I wreszcie odbyla się Próba Chórna niedawno powstałego kontynuatora tradycji :Chórku Wujów czyli edycji nowoczesnej wizji tego zjawiska przedstawionej wąskiemu gronu rodziców ( chórzystów) w dawnej Żyrafie ( Zaułku Zauchy) .Występ Prezes określił jako udany aczkolwiek podkreslił ze nad doskonałością trzeba jeszcze pracować i rekomenduje jeszcze 382 próby czyli tyle ile odbył Chór Wujów #chorwujowZ wybiciem północy uczciliśmy swieto patrona Jerzego Malca ktory postawił na nogi w zimnym lodzie całą Ostoyę ! Po zlikwidowaniu zagrożenia tradycyjnie całą chóralną gawiedzią wraz kilkoma przyjaciółmi jnp Senator Bisztyga, prorektor AE , dyrekcja wodociągów ( to nie żart) i większą częścią Chórku czyli mlodzieża (40- letnia hhh) udalismy sie taksowkami na Grzegórzewska pid Hale Targowa do kultowej Nyski na kielbaski. Tam Wojtek Kucharxyk wyczarował Chivas Regal do kielbasek a Profesor Heitzman sfinansowal pierwsza rozpoznawcza turę pysznych jak zwykle kiełbasek grilowanych przed nyską. Tym ognistym akcentem w dużej cześci calkiem jeszcze świadomych uczestników powitaliśmy pierwsze oznaki krakowskiego świtu i udaliśmy się na zasłużony wypoczynek do Hotelu Pod Różą gdzie dzieki życzliwości właściciela mieliśmy zapewnione godne warunki bytowania w eleganckich wnętrzach i przepysznych daniach śniadaniowych ktorych przepych i smak bedą mnie budziły w dalszym życiu bez ceregieli. Teraz piszę to jadąc do Waw jako pasażer bowiem Andzia zarekwirowała kluczyki nie chcąc sie narażać na moją ułańską fantazję.

Zbigniew Wróbel z auta do Wawy

error: Content is protected !!